Wyrywam się z podłóg i ścian coraz rzadziej
I pokładam tam gdzie kiedyś stał stół
Powoli zwijam się coraz bardziej i myślę że ważne jest aby mieć
Spokój
I by na głowę nie padało
Spokój i by na głowę
Potknąłem się wczoraj raz lecz porządnie
Z fragmentów pozostałych po rozbiciu składam się
Omijam dobre rady, bo te złe wziąłem kiedyś na raty
I mijam się z prawdą twierdząc że
Liczy się spokój
Liczy się spokój
Liczy się spokój
Liczy się spokój
Lecz tak nie można tu żyć
Tak mówić i chodzić
Gdzie chce się iść
Lecz tak nie można tu żyć
Tak mówić i chodzić
Gdzie chce się iść
I iść
I iść
I iść
I iść
I iść