Czy będziesz dalej ze mną żyć gdyby mnie zawinęły psy
Bez powodu z pomówienia tak dla tępych statystyk
To nie amerykański klip złote łańcuchy lepki splif
Nie wiem jak Ty ja bym ich skroił tak po polsku
Miejski sznyt
Czy stała byś za mną do końca
Żebym chociaż mógł czuć twoją obecność przy obrońcach
Krzyki na sali rozpraw jakby szukali tu podstaw
Nie ma poszlak zero świadków komu wydali ten rozkaz? Prawo moc ma
Czy wzięła byś dzieci do ojca mimo wstydu
Czy kochała byś mnie dalej w świetle zarzucanych czynów
Wyobrażasz sobie nas bez kilku minut
Czy pisała byś codziennie listy abym czuł że jestem w twoim życiu
Ile wytrzymasz czasu? Jaki masz jego zasób
Jak możesz to się powstrzymaj od płaczu
Konsekwentnie idź na przód tylko daj mi uwierzyć
Że dotrzymasz obietnic i terminu odwiedzin
Czy będziesz kochać mnie gdy stracę pamięć
Zaprowadzisz do celu kiedy wzrok mnie okłamie
Razem ku niebu wyżej niż morskie fale
Czy damy radę rozwiązać tu każdy problem razem
Czy jesteś wstanie we mnie nie zwątpić
Nawet gdy będę w śpiączce wegetować wśród roślin
Czy nie zostawisz mnie na pastwę losu jak sądzisz
Nawet gdybym miał nie odzyskać już przytomności
Czy dopilnujesz spraw jak mnie wezmą
Czy dzieciom wytłumaczysz fakt że to tylko przeszłość
Czy opanujesz tętno w naszej podróży pod Etną
Wybacz mi jak upadnę od lat nas gubi prędkość
Czy będziesz czekać w domu z dziećmi
Czy zawsze będziesz ze mną nawet na łożu śmierci
Czy wsiądziesz do karetki nie puścisz mojej ręki
Proszę jeśli mnie kochasz to razem przez to przejdźmy